Czy osiedla grodzone zostaną zapomniane? Zobacz jak zmieniło się nasze myślenie pod wpływem pandemii

Przez wiele lat osiedla strzeżone w Polsce były wyznacznikiem statusu społecznego. W ofercie dewelopera znajduje się duży odsetek takich nieruchomości. Polacy są skłonni zapłacić więcej za bezpieczeństwo jakie zapewniają ogrodzenia, oddzielając nas od potencjalnych złodziei, wandali czy innych nieproszonych gości. Jednak ten trend powoli się zmienia, w dużej mierze pod wpływem pandemii, zwłaszcza zamknięć. Po tym, jak zostaliśmy zmuszeni do zamknięcia się w naszych domach, zdaliśmy sobie sprawę z wartości otwartych przestrzeni publicznych, zachęcało to mieszkańców do spotkań i łączenia, pozwalało budować dobrosąsiedzkie relacje, a także miało pozytywny wpływ na nasze poczucie bezpieczeństwa, nawet bardziej niż ogrodzenia.

Poszukujemy miejsc, w których coraz częściej możemy czuć się częścią społeczności. Otwartość i towarzyskość stają się coraz ważniejszymi wartościami, a deweloperzy coraz częściej projektują obszary mieszkalne ze wspólnymi przestrzeniami, aby zachęcić mieszkańców do wzajemnej interakcji. Warto również podkreślić, że coraz więcej osób zaczyna przekonywać się, że bezpieczeństwo to nie tylko wysokie ogrodzenia. Ma to również związek z budowaniem relacji z sąsiadami, którzy często strzegą swojej własności i dbają o siebie nawzajem.

Skąd chęć otwarcia się na sąsiadów?

Powrót do otwartej przestrzeni w urbanistyce to światowy trend. W przeszłości idea oddzielenia osiedli mieszkaniowych od miasta była uważana za bezpieczną i wygodną. Z drugiej strony architekci coraz częściej mówią o ryzyku segregacji miast i poszerzenia podziałów społecznych. Ogrodzenia izolują jedną część społeczeństwa od drugiej. Mieszkańcy czują się bardziej bezpieczni i odizolowani od innych dzięki zamkniętej przestrzeni. Mają też mniejszy kontakt z ludźmi z innych części miasta. To przygotowuje grunt pod pojawienie się uprzedzeń społecznych i wrogości wobec obcych.

Ryzyko gettoizacji miast czy rozprzestrzeniania się podziałów społecznych nie jest jedynym czynnikiem wpływającym na odejście od tego trendu. Kolejnym aspektem powrotu do otwartej przestrzeni mieszkalnej jest czysta funkcjonalność. Urbaniści mówią o estetyce, która zaburza przestrzeń i komunikację. Ogrodzenia często blokują przejście innym mieszkańcom, zmuszając ich do spacerów po osiedlu i objazdów, co wymaga czasu. Ponadto infrastruktura miejska w coraz większym stopniu przenosi się na tereny mieszkalne. Kawiarnie, restauracje, sklepy i punkty usługowe zmuszają ludzi do otwierania się na przestrzenie miejskie. Mieszkańcy wolą wszystkie te udogodnienia od płotów.

Miasta 15-minutowe

Idea osiedla ogrodzonego często kojarzona jest z ludźmi zamożnymi, którzy pragną spokojnego i spokojnego życia z dala od przestrzeni publicznych. Jednak popularność takich osiedli spada, a ich przyszłość może być zagrożona.

Światowym trendem jest suburbanizacja miast – ludzie przenoszą się na przedmieścia, gdzie stać ich na dom z ogrodem. Idzie to w parze z rozwojem e-commerce, co oznacza, że ​​nie musisz tracić czasu na chodzenie do zatłoczonych sklepów czy centrów handlowych. W ten trend wpisuje się również coraz popularniejsza idea 15-minutowych miast. Polega ona na tym, że najważniejsze potrzeby, w tym społeczne, mieszkańcy mogą zaspokoić nie później niż 15 minut po wyjściu z domu (pieszo lub na rowerze). Ważny jest dostęp do szkół, przedszkoli, przychodni, sklepów, bibliotek, parków i placów zabaw. Zamiast ogrodzenia można posadzić ogrodzenie, które nie tylko zapewni prywatność, ale także doda dodatkowej zieleni w pobliżu.

Niektóre miasta już wprowadzają zmiany

Ustawa krajobrazowa, która weszła w życie w lipcu 2020 roku, ma na celu estetyczną organizację przestrzeni miejskich. Nie będą już wydawane pozwolenia na budowę osiedli z bramami. Rozdzielczość dyktuje głównie rozmiar i umiejscowienie reklamy, w tym przypadku działa wstecz (większość banerów i logo musi zniknąć). Jeśli chodzi o ogrodzenie, zakaz dotyczy tylko nowo budowanych domów wielorodzinnych. Osada zbudowana z ogrodzeniem, przynajmniej na razie, pozostanie ogrodzona. Posłowie chcą jednak wiedzieć, co zrobić z istniejącymi ogrodzeniami.

Model krakowski został skopiowany gdzie indziej. W sierpniu 2020 r. w ślad za nim poszedł Poznań, który po masowych protestach mieszkańców osiedla przeciwko apartheidowi zakazał zakładania osiedli grodzonych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *